Tylko czasem poddaję się emocjom.
Wówczas siedzę i płaczę, wgapiona w ścianę.
I widzę pustkę i ciemność.
Nic wiecej.
A wargi same splatają się w słowa -'dlaczego ja?'.
Lecz odpowiedzi próżno szukać.
Leżę zwinięta w kłębek z zaciśniętymi pięściami.
Przez chwilę dłuższą.
Nie spieszy mi się nigdzie.
Potem się uspokajam i składam się w jakąś całość, żeby w miarę funkcjonować.
Cóż.
Tak mam.
Swój prywatny moment słabości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz